BLOG – PRAKTYCZNA IMPROWIZACJA
Dlaczego dwoje ludzi widzi ten sam świat zupełnie inaczej?
Rzeczywistość nie istnieje (przynajmniej nie tak, jak myślisz).
Ostatnio gdzieś w rolkach na instagramie, mignął mi Brytyjski komik, Jimmy Carr. W pewnym wywiadzie powiedział świetne zdanie, które brzmi jak żart, ale z perspektywy psychologii ma w sobie wiele prawdy:
„Twoje życie to 5% tego, co ci się przydarza, i 95% tego, jak na to reagujesz”.
Te procenty bierzmy z przymróżeniem oka, bo to nie jest żaden psychologiczny fakt. Ale już to, że istnieje takie zjawisko, może być świetnym punktem wyjścia, do tego, zrozumieć pewną zależność. Zatrzymajmy się przy tym na chwilę. Większość z nas żyje w przekonaniu, że nasze emocje są bezpośrednim, logicznym skutkiem wydarzeń zewnętrznych.
- „Zezłościłam się, BO on krzyknął”.
- „Jestem smutny, BO pada deszcz”.
- „Boję się, BO szef wezwał mnie na dywanik”.
To fundamentalny błąd poznawczy. W rzeczywistości, pomiędzy wydarzeniem (Faktem) a Twoją emocją (Reakcją) znajduje się niewidzialny, ale potężny filtr. Ten filtr to Interpretacja.
To nie deszcz sprawia, że jesteś smutny. To Twoja myśl o tym, że deszcz psuje Ci plany, wywołuje smutek. Dla rolnika podczas suszy ten sam deszcz (ten sam fakt!) jest powodem do euforii.
Fakt jest ten sam (woda spada z nieba). Reakcja jest inna. Dlaczego? Bo inny jest filtr. W tym wpisie pokażę Ci, jak Twoja przeszłość tworzy te filtry i – co ważniejsze – jak możesz odzyskać kontrolę nad „montażem” własnego życia.
Mózg to nie kamera, to reżyser
W psychologii poznawczej genialnie opisał to Albert Ellis (nazywany „dziadkiem terapii poznawczej”), tworząc tzw. Model ABC. To narzędzie, które pozwala zrozumieć, skąd biorą się nasze życiowe dramaty.
- A (Activating Event) – Zdarzenie: Wyobraź sobie, że idziesz korytarzem w biurze. Mówisz „Cześć” swojej szefowej, a ona przechodzi obok bez słowa, wbijając wzrok w podłogę. To jest Fakt. To jest te 5% rzeczywistości.
- B (Belief) – Interpretacja: W ułamku sekundy Twój mózg nadaje temu znaczenie. I tu dzieje się magia (lub koszmar).
- Scenariusz 1: „Ignoruje mnie. Na pewno jest wściekła za ten wczorajszy raport. Zaraz mnie zwolni.”
- Scenariusz 2: „Ale jest zamyślona. Pewnie ma jakieś kłopoty w domu.”
- C (Consequence) – Emocja:
- W Scenariuszu 1 czujesz lęk, ścisk w żołądku i chęć ucieczki.
- W Scenariuszu 2 czujesz współczucie i spokój.
Zauważ kluczową rzecz: Zdarzenie (A) było identyczne. Ale Twoje życie emocjonalne (C) jest kompletnie inne w zależności od tego, co podpowiedział Ci Twój wewnętrzny narrator (B).
Cierpimy nie przez fakty. Cierpimy przez historie, które sobie o tych faktach opowiadamy.
Spotkałem osoby tak bardzo zafiksowane na swoich interpretacjach, że nawet gdyby szefowa z przykładu wyjaśniła: „Przepraszam, zamyśliłam się nad fakturami i cię nie zauważyłem”, to te osoby i tak pomyślałyby: „Taa, jasne. Mówi tak, żeby było miło, a na pewno jest wściekła”.
Dlaczego widzimy to, co widzimy? (Plecak Przeszłości)
Tu pojawia się najważniejsze pytanie: Dlaczego jedna osoba w milczeniu szefa widzi zagrożenie, a druga zmęczenie? Czy to przypadek?
Nie. Nasze interpretacje nie są losowe. Są zaprogramowane przez nasze doświadczenia, które nosimy w niewidzialnym „Plecaku Przeszłości” (wiem, że można to nazwać Bagażem Doświadczeń – ale to powoduje inny rodzaj skojarzeń). Twój mózg to maszyna do przewidywania przyszłości na podstawie przeszłych danych. Tworzy tzw. schematy poznawcze.
- Filtr Zagrożenia: Jeśli w dzieciństwie byłeś często krytykowany, a cisza w domu oznaczała „ciche dni” i karę, Twój mózg ma pewnie wgrany bardzo czuły alarm. W neutralnej, zmęczonej twarzy partnera automatycznie zobaczy gniew. Nie robisz tego specjalnie – to mechanizm obronny, który ma Cię chronić przed bólem, który znasz z przeszłości.
- Filtr Bezpieczeństwa: Jeśli wychowałeś się w domu pełnym akceptacji, gdzie błędy były traktowane jako nauka, ta sama sytuacja (milczący partner) nie uruchomi w Tobie alarmu. Twój schemat podpowie: „Ludzie milczą, gdy są zmęczeni, to nie o mnie”.
I tu dochodzimy do bardzo mocnego wniosku: Nie widzimy świata takim, jaki jest. Widzimy świat takim, jakimi my jesteśmy (lub byliśmy).
Każdy z nas patrzy na rzeczywistość przez unikalne soczewki, które zostały wyszlifowane przez nasze wychowanie, sukcesy i traumy.
Akceptacja i Kierunek – Twoje narzędzia w reżyserce
Skoro te przykładowe 95% naszego doświadczenia to „nasza głowa” i stare schematy, to czy jesteśmy na nie skazani? Czy musimy być niewolnikami przeszłości?
Absolutnie nie. Tu z pomocą przychodzi Inner Game i techniki improwizacji. Możesz nie mieć wpływu na to, jaki film nakręciła Twoja przeszłość, ale masz wpływ na to, jak go zmontujesz tu i teraz.
Dla przykładu, jak to zrobić w dwóch krokach?
Krok 1: Wewnętrzna Akceptacja („Tak”)
W impro wszystko zaczyna się od „Tak”. Ale uwaga – to nie jest bierna zgoda na krzywdę. W kontekście pracy z umysłem, akceptacja to uznanie faktu:
„Okej, czuję ukłucie lęku. Mój mózg właśnie podsunął mi interpretację, że szefowa mnie nienawidzi. Widzę to. To mój stary nawyk/schemat”.
Większość ludzi próbuje walczyć z tymi myślami („Nie stresuj się!”, „Bądź twardy!”). To błąd. Walka z rzeczywistością tylko zwiększa napięcie. Pierwszym krokiem do wolności jest zauważenie swojego filtra bez oceniania go. „Aha, znowu włączył mi się filtr 'Zagrożenie’. Cześć, stary przyjacielu”.
Krok 2: Nadawanie Kierunku („I…”)
To moment odzyskania sprawczości. Skoro wiesz już, że Twoja pierwsza myśl to tylko interpretacja (a nie fakt), możesz zadać sobie magiczne pytanie improwizatora: „Co jeszcze to może znaczyć?”
- Fakt: Szefowa nie odpowiedział „cześć”.
- Interpretacja 1 (Automat): Nienawidzi mnie.
- Interpretacja 2 (Wybór): Może nie założyła soczewek i mnie nie widzi?
- Interpretacja 3 (Wybór): Może właśnie pokłóciła się z mężem?
- Interpretacja 4 (Wybór): Może boli ją ząb?
Jesteś jak montażysta filmu. Przeszłość dostarczyła Ci pewien materiał (szefowa milczy, Ty czujesz lęk). Ale to Ty w reżyserce decydujesz, czy skleisz z tego horror psychologiczny („Jestem beznadziejny”), czy dramat obyczajowy („Szefowa ma gorszy dzień”).
A czasem najprostszym rozwiązaniem jest po prostu weryfikacja rzeczywistości – podejście i zapytanie: „Hej, wszystko w porządku? Wydajesz się zamyślona”.
To nie jest „Pozytywne Myślenie”
Warto tu zaznaczyć grubą kreską: praca z interpretacją to nie to samo, co naiwne „Pozytywne Myślenie”, o którym pisałem w Pułapce Pozytywnego Myślenia.
Pozytywne myślenie często jest pułapką – to próba wymuszenia na przyszłości, żeby była miła. To oczekiwanie, że nie spadnie deszcz. To, co robimy w impro i w pracy z interpretacją, to Pozytywne Reagowanie.
Deszcz już spadł (Fakt). Nie udajemy, że świeci słońce (to byłoby wypieranie). Ale zamiast tracić energię na złość („Dlaczego pada?!”), skupiamy się na konstruktywnej reakcji: „Ok, pada. To świetna okazja, żeby przetestować nową kurtkę albo zostać w domu z książką”.
Różnica jest subtelna, ale kluczowa: Pozytywne Myślenie to często walka z rzeczywistością (oczekiwanie czegoś). Pozytywne Reagowanie to współpraca z nią (akceptacja i działanie).
Zakończenie: Odzyskaj te 95%
Prawda jest taka: Nie mamy wpływu na te symboliczne 5%. Nie kontrolujemy pogody, korków, decyzji politycznych ani humorów innych ludzi. Ale większość z nas traci życie na walkę z tymi 5%. Denerwujemy się na deszcz. Obrażamy się na korki. To strata czasu.
Weźmy konkretny przykład z codziennych relacji: Lękowy styl przywiązania. Jeżeli masz taki styl (wynikający z przeszłości), to neutralne zachowanie partnera – np. to, że odpisuje na SMS-a po godzinie, a nie natychmiast – Twój filtr błyskawicznie interpretuje jako zagrożenie.
- Fakt (5%): „Minęła godzina”.
- Interpretacja (95%): „Już mu nie zależy”, „Ignoruje mnie”, „Pewnie jest z kimś innym”.
W efekcie czujesz panikę i zaczynasz walkę. Ale nie walczysz z partnerem. Walczysz z własną, błędną interpretacją ciszy.
Prawdziwa wolność i siła leży w pracy nad tymi 95%. W czyszczeniu soczewek, przez które patrzymy. W umiejętności zatrzymania się i powiedzenia: „To tylko moja interpretacja. Mogę wybrać inną, bardziej wspierającą”.
Kiedy to zrozumiesz, przestajesz być bierną ofiarą okoliczności. Stajesz się współtwórcą własnych doświadczeń.
Chcesz nauczyć się tego w praktyce? Wiosną będę startować z Warsztatami Praktycznej Improwizacji: Poziom 3 (Wewnętrzny Teatr). Tam nie zmienimy Twojej przeszłości. Ale będziemy uczyć Cię, jak pisać nową interpretację dla wydarzeń tu i teraz, aby odzyskać spokój i sprawczość. Szczegóły w styczniu na stronie: Warsztaty Improv Club





