BLOG – PRAKTYCZNA IMPROWIZACJA
Ratunek dla nudnych scen: Jak podnosić stawkę i sprawić, by widownia wstrzymała oddech?
Wyobraź sobie scenę. Dwóch improwizatorów stoi na środku.
A: Cześć. B: Cześć. A: Ładna pogoda. B: Tak, słońce świeci. A: Idziemy na kawę? B: Chętnie.
Publiczność ziewa. Improwizatorzy czują, że grzęzną w mieliźnie. Dlaczego? Przecież się zgadzają. Przecież nie blokują. Przecież budują wspólną rzeczywistość.
Problem leży w jednym słowie: STAWKA.
W tej scenie nikomu na niczym nie zależy. Jeśli pójdą na kawę – fajnie. Jeśli nie pójdą – też spoczko. Nikt nic nie traci. W improwizacji (i w życiu) interesuje nas zmiana. A zmiana zachodzi tylko wtedy, gdy na szali leży coś ważnego.
Czym właściwie jest Stawka?
W najprostszym ujęciu, stawka to odpowiedź na pytanie: „Co straci moja postać, jeśli jej się nie uda?”.
Często mylimy stawkę z „wielkimi wydarzeniami” rodem z kina akcji. Myślimy, że aby podnieść stawkę, musimy wprowadzić bombę, kosmitów albo pożar. To błąd. Okej, to też są stawki (Zewnętrzne). Są głośne, efektowne, ale bardzo często są też… puste emocjonalnie. Widz nie przejmuje się wybuchem bomby, jeśli nie zależy mu na bohaterach, którzy przy niej stoją.
Prawdziwym złotem w impro są Stawki Relacyjne (Wewnętrzne).
- Niska stawka: Kupuję bilet do kina.
- Wysoka stawka: Kupuję bilet do kina na pierwszą randkę z osobą, w której kochałem się od liceum. Jeżeli nam nie wyjdzie, to wyjeżdżam z miasta na zawsze.
Stawka to emocjonalny koszt sytuacji. Ludzki mózg ignoruje bezpieczeństwo (nudę). Włącza pełną uwagę dopiero wtedy, gdy pojawia się ryzyko – społeczne, emocjonalne lub fizyczne. Dlatego, jeżeli Twoja postać może stracić coś, na czym jej zależy, uwagę publiczności masz w kieszeni.
3 Techniki Podnoszenia Stawki (Bez wybuchających bomb)
Jak zmienić nudną scenę w „żrące mięso”? Oto trzy proste dźwignie, które możesz zastosować w każdej chwili.
1. Specjalny Dzień (Dziś jest inaczej)
W impro mamy tendencję do grania „kolejnego, zwykłego wtorku”. Podnieś stawkę, decydując, że dziś jest wyjątkowy dzień.
- Zwykła scena: Żona robi mężowi śniadanie.
- Podbicie stawki: Żona robi mężowi śniadanie w dniu, w którym on ma dostać wyniki biopsji. Albo w dniu, w którym ona zamierza odejść.
Technika: Zadaj sobie pytanie: Dlaczego ta rozmowa odbywa się właśnie teraz i dlaczego nie może poczekać?
2. „Zależy mi na tobie” (Uczyń to osobistym)
To najpotężniejsza technika. Spraw, by partner był dla Ciebie najważniejszą osobą na świecie.
- Jeśli kłócisz się z obcym w autobusie – to niska stawka. Możesz wysiąść i zapomnieć.
- Jeśli kłócisz się z bratem, którego nie widziałeś 10 lat – stawka rośnie. Nie możesz tak po prostu „wysiąść” z relacji.
Technika: Powiedz (lub pomyśl): „Robię to tylko dlatego, że cię kocham” albo „Twoja opinia jest dla mnie jedyną, która się liczy”.
Wskazówka: To podejście znane ze szkoły UCB (Upright Citizens Brigade). Nie gadaj o psie (jaki jest, jak wygląda). Powiedz, co czujesz do psa. Jakie emocje w Tobie wywołuje. To buduje relację, a relacja buduje stawkę.
3. Konsekwencja (Zwiastowanie wyniku)
Zdefiniuj, co się stanie, jeśli cel nie zostanie osiągnięty. Możesz to zrobić już na etapie budowania platformy. Widz musi wiedzieć, co wisi nad bohaterami.
- Bez konsekwencji: „Pożycz mi 100 zł”. „Nie mam”. „Ok”.
- Z konsekwencją: „Pożycz mi 100 zł. Jeśli nie oddam tego długu do 12:00, zabiorą mi psa”.
Przykłady Sceniczne: Przed i Po
Zobaczmy, jak drobna zmiana w dialogu drastycznie zmienia temperaturę sceny.
Przykład 1: W Biurze
Wersja Niska Stawka:
A: Masz ten raport? B: Jeszcze nie, zaraz zrobię. A: Ok, pośpiesz się. (Nuda. Codzienna biurokracja).
Wersja Wysoka Stawka (Relacyjna):
A: Masz ten raport? B: Jeszcze nie… A: Tomek, błagam cię. Jeśli nie położę tego szefowi na biurku za 5 minut, wyleją mnie. A ja właśnie wziąłem kredyt na leczenie mamy. Moje życie jest w twoich rękach. (Teraz Tomek nie jest leniwy. Tomek trzyma w ręku los przyjaciela).
Przykład 2: U Mechanika
Wersja Niska Stawka:
A: Naprawi pan to auto? B: Spróbuję, ale silnik jest stary. (Zwykła transakcja handlowa).
Wersja Wysoka Stawka (To jest ten dzień):
A: Naprawi pan to auto? B: Spróbuję… A: Proszę pana, tym autem wiozłem żonę do ślubu 40 lat temu. Dziś jest nasza rocznica. Chcę ją zabrać na przejażdżkę ostatni raz, zanim… zanim ona straci wzrok. To auto musi dziś ruszyć. (Mechanik nagle przestaje być usługodawcą, a staje się bohaterem walczącym o wspomnienia).
Podsumowanie
W życiu unikamy wysokich stawek, bo boimy się bólu i stresu. W impro szukamy ich, bo tam jest życie i emocje.
Następnym razem, gdy wejdziesz na scenę i poczujesz nudę, nie wymyślaj ataku kosmitów. Spójrz partnerowi w oczy i powiedz (lub pomyśl): „To, co teraz robimy, jest najważniejszą rzeczą w życiu mojej postaci, ponieważ…”
I zobacz, co się stanie.





